wtorek, 31 lipca 2012

Jackie's story

Imię : JACEK
Wiek : 9 lat
Rasa : mieszaniec owczarka niemieckiego
Przebywa w fundacji : od lutego



Jacuś był najszczęśliwszym pieskiem na świecie.Miał dom , zawsze pełną miskę i kochającego pana , który
chodził z nim na spacery, zajmował się nim i troszczyłsie o niego.Swietnie się dogadywali i byli razem szczęśliwi.Piesek był
tak mądry ,że przyjęto go do policji.Całe życie Jacka było jak z bajki...Jednak pewnego dnia całe świat stanął mu
do góry nogami.Jacuś stracił wszystko.Jego pan zmarł.
Kiedy umiera pies , to czlowiek umie sobie poradzić po jego stracie, lecz kiedy umiera człowiek , to pies
sam sobie nie poradzi.
Po śmierci pana Jackie trafia na ulicę.Nie może już wrócić do służby na policji...Ma 9 lat ,a tam chcą tylko
mlode , pełne zapału i nowej , młodzieńczej energii psy.Musi więc nauczyć się przetrwać i dostosować do warunków
panujących na ulicy.A był wtedy luty.
Na szczęście po około tygodniu zabrała go straż miejska i zawiozła do Przytuliska ,,Pod Psią Gwiazdą".Tam dostaje
swowje miejsce, ciepłe posłanie i miskę z jedzeniem.W tym dniu właśnie pierwszy raz go ujrzałam : Pięknego,
dostojnego wilczura o aksamitnej sierści i przenikliwym spojrzeniu , blagającym o odrobinę zrozumienia.Byl dumny,
a za razem smutny , nikomu nie ufał.
Po jakimś czasie Jacek nabiera zaufania do ludzi z fundacji.Jednak inne psy nie za bardzo go tolerują.
Dogaduje się z niektórymi suczkami.Ma problem z wypróżnianiem się.Nie funkcjonuje mu kawałek jelita grubego.
Udało się przeprowadzić operację i widać znaczne efekty.Na początku balam się Jacka , myślałam , że jest groźny,
nie miałam odwagi , żeby wyjść z nim na spacer.


***

Dzisiaj wszystko wygląda inaczej. Biegam z Jackiem po łąkach bez smyczy i kagańca. Rzucam mu kije a on po nie
biegnie, przynosi je , ale nie oddaje :).Skaczemy przez strumyki lub brodzimy wodą.Siłujemy się o kijka.
A kiedy Jackie się zmęczy to kładzie się koło mnie , a głowe daje na moje kolana.Widać , że z każdym dniem ufa
mi coraz bardziej.

JaCEK zanim da sie komuś głaskać musi najpierw mu zaufać. Trzeba dać mu czas na to by poznał nowego właściciela
jeśli za szybko zacznie się go głaskać , szturchać , łapać i zaczepiać , może nawet ugryżć,ale nie dlatego ,źe jest
agresywny , tylko dlatego , że się boi. Najlepszy byłby dla niego znający się dobrze na psach wlaściciel , który
bylby dla niego wyrozumiały i przymykałby oko na jego psie wybryki.